Uchodźcy i tajemnice wywiadu

Kilkanaście dni temu otrzymałem zaproszenie do udziału w jednym z cyklu spotkań pt. „Tajemnice wywiadu„, którego pomysłodawcy skupili się na działalności wywiadu i kontrwywiadu z XX wieku. Tym razem spotkanie było poświęcone działalności wywiadowczej wśród polskich uchodźców w Niemczech po 1945 r. Muszę we wstępie przyznać, że byłem bardzo zaskoczony wspomnianym zaproszeniem ale bez wachania zdecydowałem się potwierdzić swój udział w dyskusji. Dotąd uważałem, byłem niemal przekonany, że tematyka prezentowana na moim blogu oraz w różnego rodzaju tekstach nie jest dość interesująca dla szerszego ogółu.

Przystanek Historia – Centrum Edukacyjne IPN im. Janusza Kurtyki jest organizatorem cyklu dyskusji zatytułowanego „Tajemnice wywiadu”. Cykl prezentuje dzieje polskiego wywiadu i kontrwywiadu w XX wieku. Spotkania z udziałem zaproszonych znawców historii, struktur i technik operacyjnych tajnych służb prowadzi Witold Gadowski, dziennikarz śledczy i korespondent wojenny. Współorganizatorem cyklu jest Oddział IPN w Szczecinie.

Przygotowując się do udziału w spotkaniu, które miało miejsce w dniu 05 grudnia br. w Przystanku Historia IPN im. Janusza Kurtyki, zaplanowałem pobieżnie scenariusz pobytu w Warszawie. Kiedy dotarłem do Warszawy swoje kroki skierowałem do Archiwum Akt Nowych, ponieważ na okazję aby zajrzeć do tego archiwum oczekiwałem od wiosny tego roku. Dlaczego akurat to archiwum? Odpowiedź jest bardzo prosta. Otóż w zasobie archiwalnym AAN-u znajduje się m.in. spuścizna archiwalna Wincentego Broniwój-Orlińskiego (pisałem o nim na blogu – tutaj). Długo wyczekiwana okazja wyostrzyła mój apetyt na eksplorację tego zbióru. Głodny zawartości niemal błyskawicznie znalazłem się pod „okrąglakiem”. Warto dodać, że materiały archiwalne zamówiłem dzień wcześniej przesyłając odpowiedni formularz oraz cztery rewersy (dopuszczalną liczbę) na adres czytelni. Wszystko było przygotowane i czekało…

Fot.1: Odnaleziony w kolekcji W. Orlińskiego adres skrzynki wywiadowczej (źródło: ze zbiorów własnych)

Wrażenia z pobytu w AAN-ie wymagały pewnego odświeżenia z okresu kiedy byłem tam ostatni raz. Dodać trzeba, że było to dość dawno… Po zajęciu miejsca w czytelni otrzymałem wybrane wcześniej jednostki. Wydaje mi się, że w tym miejscu nie przesadzę jeśli napiszę, że z każdą przeglądaną kartką doświadczałem nowych i kolejnych emocji. Warto zwrócić uwagę, że zachowało się wiele cennych materiałów związanych z powojenną działalnością W. Broniwój-Orlińskiego. W dokumentach, które przeglądałem odnalazłem raporty i adresy, których używał podczas kilku misji wywiadowczych w kraju w latach 1950/51-1954. Pewnym fenomenem który nie umknął mojej uwadze była mała karteczka, którą dostrzegłem po otwarciu pierwszej jednostki. Zapytacie cóż to takiego było…? Była to mała podłużna karteczka na której odręcznie zapisany był adres: Peter Gruber Postfach 133, Rastatt. Musiałem przetrzeć oczy ze zdumienia niedowierzając temu co widziałem…! Otóż ta mała niepozorna karteczka i zapisany na niej zwykły adres był skrzynką kontaktową, którą W. Orliński otrzymał od mjr. Bolesława Zawalicz-Mowińskiego przed kolejną misją wywiadowczą. Na wspomniany adres w okresie  działalności Orlińskiego dla wywiadu amerykańskiego a następie francuskiego miał przesyłać/przesyłał meldunki z kraju. To małe ale jakże ważne znalezisko dało podstawę do wyobrażeń o tym co jeszcze ciekawego znajdowało się w tej kolekcji. Podsumowując ten wątek wspomnę jedynie, że kolejne strony dokumentów przyniosły dużo bardziej interesujące informacje – zdecydowanie dużo bardziej interesujące! Postaram się jednak wspomnieć o tym przy innej okazji lub stworzyć osobny wpis.

Po pełnej emocji pracy w archiwum udałem się w stronę Przystanku Historia IPN przy ul. Marszałkowskiej 21/25. Muszę przyznać, że przez całą drogę zastanawiałem się nad frekwencją dyskusji. Właściwie ta myśl nie opuszczała mnie przez kolejne dni poprzedzające spotkanie. Zawsze było/jest dla mnie zagadką jakie będzie zainteresowanie publiczności. Nie wszystkich, jak sądzę, interesują sprawy związane z tajnymi służbami a tym bardziej sprawy polskich uchodźców w RFN. Moje wątpliwości zostały jednak szybko rozwiane. Na miejscu okazało się, że zainteresowanych przybywało wraz z upływem czasu. Warto podreślić, że w tym samym czasie w Przystanku trwała konferencja pt. „Oblicza zdrady zorganizowana przez Oddział IPN w Warszawie a po jej zakończeniu odbyło się spotkanie z Maciejem Morawskim, dziennikarzem, publicystą i korespondentem Radia Wolna Europa. Dyskusja o wywiadzie i kontrwywiadzie miała zatem znaczącą konkurencję.

Fot.2: Paneliści oraz publiczność, Przystanek Historia IPN, 2017 r. (źródło: ze zbiorów Piotra Życieńskiego/IPN)

Do dyskusji redaktor Witold Gadowski, dziennikarz i publicysta zaprosił oprócz mnie również dr. Witolda Bagieńskiego, historyka i archiwistę (autor opracowania poświęconego Departamentowi VII/I MBP/KdsBP/MSW, które niebawem ukaże się drukiem). Muszę przyznać, że miałem okazję po raz pierwszy brać udział w tej serii spotkań. Podczas wypowiedzi starałem się w możliwie jak najlepszej formie streścić, ze względu na czas wypowiedzi, całe zagadnienie i problem funkcjonowania wywiadów w środowisku polskich uchodźców (dipisów i uchodźców politycznych) po 1945 r. na terenie stref okupacyjnych Niemiec a następnie w RFN. Czy udał mi się ten zabieg? Nie wiem ale Ci z Państwa, którzy uczestniczyli w tym spotkaniu mogą to ocenić. Z mojej perspektywy uważam, że nie udało mi się wspomnieć o wielu ważnych aspektach. Złożyło się na to kilka zasadniczych przyczyn z których najważniejszą byłoby zawłaszczenie przeze mnie całej dyskusji. Byłaby to wówczas nie dyskusja a monolog jednego uczestnika. Z drugiej strony może dobrze się stało, że nie udało się nasycić publiczności wszystkimi wiadomościami zostawiając tym samym pole do kolejnych spotkań…?!

Fot.3: prowadzący spotkanie redaktor Witold Gadowski, Przystanek Historia IPN, 2017 r. (źródło: ze zbiorów Piotra Życieńskiego/IPN)

Z kolei  dr W. Bagieński starał się wprowadzić publiczność w arkana funkcjonowania komunistycznego wywiadu cywilnego w tym rezydentur funkcjonujących na terenie Berlina i RFN. Generalnie podjęty przez organizatorów problem wydaje się dzisiaj dość złożoną materią a ponadto w pewnych przestrzeniach skazani jesteśmy na szczątkowe materiały lub ich brak. Nie ułatwia sprawy brak dostępu do archiwów niemieckich instytucji wywiadowczych w tym BND i BfV. Niemniej zagadnienia związane z tematem i lepszy dostęp do archiwaliów instytucji wywiadowczych w tym również CIA sprzyjają powstawaniu coraz lepszych opracowań. Udowodniła to w ostatnim czasie dr hab. Anna Mazurkiewicz autorka publikacji pt. „Uchodźcy polityczni z Europy Środkowo-Wschodniej w amerykańskiej polityce zimnowojennej 1948-1954„, wydanej nakładem IPN, w której obszernie wykorzystała materiały wytworzone przez amerykańskie instytucje wywiadowcze. Dzisiaj niemal pewnym jest, że polscy uchodźcy w powojennych Niemczech byli nie tylko celem różnych służb wywiadowczych ale przede wszystkim narzędziem w ich rękach służącym do realizacji wielu zadań i celów.

Dyskusja i całe spotkanie w mojej skromnej ocenie wypadło bardzo ciekawie. Część osób z publiczności zdecydowała się zadać pytania a inne osoby mogły przy tej okazji nawiązać do własnych powojennych przeżyć. Summa summarum wychodziłem z Przystanku Historia IPN usatysfakcjonowany i jednocześnie z dużą dozą nienasycenia licząc po cichu, że nie było to pierwsze i ostatnie spotkanie z moim udziałem w tym miejscu. Po zakończeniu oficjalnej części przyszedł czas na długie rozmowy o wywiadzie.

Fot.4: dr Witold Bagieński (źródło: ze zbiorów Piotra Życieńskiego/IPN)

Następnego dnia w oczekiwaniu na powrót do domu postanowiłem odwiedzić jeszcze jedno ważne miejsce, które znajduje się na mapie Warszawy – Muzeum Sue Ryder. Mało osób wie (chyba, że się mylę), że działalność imienniczki muzeum była przez lata ściśle związana z polskimi – ale nie tylko – dipisami w zachodnich strefach okupacyjnych Niemiec a w czasie II wojny światowej z działalnością wywiadu brytyjskiego (SOE). Z czasem jeden z członków Zjednoczenia Polskich Uchodźców (ZPU) zaangażował się aktywniej w pomoc Sue Ryder na terenie południowej części Zachodnich Niemiec. Tym bardziej byłem ciekawy co znajdę w tym stosunkowo mało znanym muzeum.

Główną zaletą tego miejsca jest kameralność. Na małej przestrzeni udało się opowiedzieć w dużym skrócie historię życia fundatorki – Sue Ryder (1923-200). W ekspozycji wykorzystano również różnego rodzaju eksponaty ze zbiorów Fundacji/Muzeum oraz materiały audio/wideo. Całość komponuje się na małej przestrzeni dość interesująco i tworzy ciekawy obraz życia i działalności fundatorki. Dużym plusem tego miejsca jest jego gościnność i atmosfera. Podczas krótkiego pobytu miałem okazję porozmawiać p. Anną Kalatą, dyrektor Muzeum, na temat działalności Sue Ryder w środowisku polskich dipisów w zachodnich strefach okupacyjnych Niemiec. Ta krótka ale bardzo ciekawa rozmowa uświadomiła mi jak wiele spraw związanych z polskimi uchodźcami (dipisi i uchodźcy polityczni) pozostaje po dziś dzień mało znana i czeka na swojego badacza.

Fot.5: Jeden z uczestników zadający pytanie, Przystanek Historia IPN, 2017 r. (źródło: ze zbiorów Piotra Życieńskiego/IPN)

Intensywne dwa dni szybko dobiegły końca. Pobyt w Warszawie nie kończy jednak mojej aktywności. Wprawdzie mój kalendarz nie przewiduje z końcem roku żadnych imprez wiem, że dalszy ciąg nastąpi niebawem. W międzyczasie okazało się, że szykują się kolejne wyzwania. Pierwszy kwartał przyszłego roku zapowiada się dość intensywnie za sprawą kilku nowych inicjatyw do udziału w których zostałem zaproszony. W raz z upływem czasu także o nich będę miał okazję skreślić kilka słów.

Na koniec chce podziękować p. Piotrowi Życieńskiemu za udostępnienie na blog fotografii ze spotkania pt. „Tajemnice wywiadu”, które zilustrowały powyższy wpis.

Przy tworzeniu tego wpisu korzystałem:

  • ze zbiorów fotografii autorstwa Piotra Życieńskiego
  • ze strony internetowej Przystanek Historia IPN im. Janusza Kurtyki
  • ze strony internetowej Fundacji Sue Ryder

© łukasz wolak

Uchodźcy i tajemnice wywiadu
Tagged on:                                                                                 

One thought on “Uchodźcy i tajemnice wywiadu

  • 13 grudnia 2017 at 09:02
    Permalink

    Dziękuję Panu za wpis dotyczący tego spotkania. Mam nadzieję, że to nie ostatnie spotkanie poświęcone tej tematyce, gdyż temat jest bardzo ciekawy i jak dotychczas mało zbadany. Sam jestem ciekaw ilu takich „nielegałów” jak Jerzy Kaczmarek czy Andrzej Madejczyk, wysłany przez służby specjalne PRL działało w Niemczech Zachodnich, i ilu z nich rozpracowywało środowiska polskie w RFN. Wiemy z przekazów medialnych i książek, o kilku ujawnionych, a ciekawe ilu z nich przez lata działało nieujawnionych i dopiero zmiany ustrojowe w Polsce spowodowały, że wrócili do kraju.

    Reply

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

%d bloggers like this: