Polska emigracja na celowniku RFN – wyjątki cz. 1

Kurs w polityce RFN na polski Londyn;

To, że znaczna większość polskich organizacji emigracyjnych była infiltrowana przez wywiad PRL jest bardziej niż pewne. Równie pewny jest fakt, że dotyczyło to również większości tych  struktur, które działały w Niemczech po 1945 r. To co mnie zainteresowało w tym wszystkim to moment zintensyfikowania działań wobec działaczy Zjednoczenia Polskich Uchodźców (ZPU), które trwało od II połowy lat 50-tych do początku lat 70-tych. Czym było spowodowane? Dlaczego właśnie w tamtych latach było najwyższe? Otóż trafiłem ostatnio w zasobie archiwalnym Instytutu Pamięci Narodowej na kapitalny materiał Departamentu I MSW z którego wynika przyczyna eskalacji tego zainteresowania. Sam materiał jest tym cenniejszy ponieważ po praz pierwszy mam do czynienia z częściowym obrazem, który związany jest z zainteresowaniem zachodnioniemieckich służb działalnością ZPU, organizacjami polonijnymi i generalnie środowiskiem emigracyjnym. Poniższy tekst jest pierwszą częścią opracowaną na podstawie odnalezionych materiałów. Kolejna poświęcona będzie Związkowi Polaków „Zgoda” w tym Zjednoczeniu Polskich Uchodźców.

Cel- Londyn

Ta historia zaczyna się w chwili gdy wzmogło się zainteresowanie kół rewizjonistycznych w RFN polską emigracją polityczną. Początek tych działań wywiad PRL dostrzegł w wizycie Edmunda von Gordona, wydawcy „Der Europaische Osten” w Londynie. Spotkał się on wówczas z przedstawicielami kół emigracyjnych uchodzących w środowisku emigracyjnym za za pro-niemieckie. Ponieważ spotkanie nie było planowane jego rozmowy miały charakter ogólny. Były raczej próbą wysondowania londyńskiej emigracji. W kolejnym roku wywiad PRL dostrzegł  zainteresowanie polskimi środowiskami emigracyjnymi w Londynie ze strony ziomkostwa śląskiego. Takie miał przejawiać prof. Bolko von Richthofen, który w wydawanym przez to środowisko biuletynie podkreślał tendencje pojednawcze na lini Bonn-emigracja. Jako dowody na zmianę kursu polskich środowisk emigracyjnych wobec Niemców podawał memoriał z czasu wojny gen. Okulickiego, pojednawcze głosy hr. Potockiego po 1945 r. oraz wypowiedzi Józefa Mackiewicza.

Z początku lat 60-tych centrala wywiadu PRL zaczynała dostrzegać kolejną fazę zbliżeń tym razem na terenie działalności „Kultury” w Paryżu. Okazało się, że Niemcy czynią starania aby wydać w języku niemieckim książkę autorstwa J. Mieroszewskiego, czołowego pisarza „Kultury”, której nakład ponad tysiąca sztuk za pośrednictwem W. Kozłowskiego, miał kupić niemiecki Urząd Prasy i Informacji w Bonn. Ponieważ Kozłowski był niemieckim przedstawicielem „Kultury” prowadził szereg rozmów z przedstawicielami niemieckiej sceny politycznej oraz przedstawicielami Związku Przesiedleńców (BdV). Dodatkowo zauważano wzmożoną aktywność pozostałych związków ziomkowskich w tym Związku Wisła-Warta w Bonn.

Wywiad analizował sytuację i zaczął uruchamiać swoje źródła informacji w kołach londyńskich oraz skupionych wokół różnych organizacji emigracyjnych. Z materiałów dostarczonych od osobowych źródeł informacji (OZI) dowiadujemy się, że koła rządowe w Londynie skupione wokół Zaleskiego i Tymczasowej Rady Jedności Narodowej co jakiś czas organizowały spotkania z przedstawicielami zachodnioniemieckich kół rewizjonistycznych w celu pogłębienia przyszłej współpracy polsko-niemieckiej. Niezależnie na innym „froncie”  przedstawiciele dyplomacji zachodnioniemieckiej na terenie Belgii rozpoczęli aktywną działalność wśród Ślązaków, Wielkopolan, Pomorzan i volksdeutschów, żołnierzy Wehrmachtu polskiego pochodzenia pracujących w górnictwie. Celem tej działalności miało być zainicjowanie powstania towarzystw wzorowanych na organizacjach ziomkostw w RFN. Aby bardziej zainteresować potencjalnych kuszono ich stypendiami do RFN lub USA, którymi miały dysponować przyszłe organizacje. Z informacji, które stale spływały do centrali wywiadu PRL wynika, że dostrzeżono wzmożoną aktywność kół proniemieckich skupionych wokół gen. Andersa oraz TRJN. Kontakty na terenie Londynu z ambasadą RFN mieli utrzymywać dr Z. Stahl, S. Sopicki, dr Z. Stermiński, dr S. Mękarski. Dostrzeżono również wzmożoną proniemiecką aktywność Z. Stypułkowskiego oraz reprezentantów SPD z działaczami PPS-WRN. Program ocieplania stosunków pomiędzy Bonn a polską emigracją prowadzony był również w środowisku polskich dziennikarzy, którzy mieli swoimi artykułami inicjować początek dobrych relacji.

Ponieważ wywiad PRL był w tamtym czasie przeczulony na wszelką antypolską działalność nie trzeba dodawać, że działalność kół niemieckich lokowano gdzieś pomiędzy dywersją a działalnością szpiegowską. Nie wiele jest w tym fikcji. Nie mniej w materiałach informacyjnych wskazywano wówczas, że Niemcy dążą do utworzenia z emigrantów Europy Wschodniej coś na wzór frontu antykomunistycznego. Chcieli to osiągnąć przede wszystkim dzięki zainicjowaniu dobrych relacji z przedstawicielami emigracyjnych proniemieckich kół Ukrainców, Węgrów, Rumunów, Litwinów, Łotyszy i Estończyków. Byli również gotowi wesprzeć finansowo każdą sprzyjającą sprawie działalność. Taką gotowość wyrazili również wobec przedstawicieli polskiej emigracji. Gdyby zdecydowano się na przyjecie tej propozycji pieniądze miały trafić do TRJN-Andersa oraz przedstawicieli rządu Zaleskiego. Dodatkowo zauważono, że w Bundestagu trwały rozmowy na temat stworzenia organizacji kulturalnej, której zadaniem miało być wspieranie kulturalnych potrzeb emigrantów wschodnioeuropejskich (w tym utrzymanie szkolnictwa, stypendia, prasa). Na ten kanwie ambasada RFN w Londynie miała rozpocząć wydawanie miesięcznika w języku polskim w nakładzie 3-4 tys. egzemplarzy aby zjednać polskie środowiska emigracyjne. Niemcy za wszelką cenę chciały dotrzeć do proniemieckich kół emigracyjnych w Londynie bowiem zakładali, że w ten sposób uda się odgórnie zainicjować wspólne relacje. Z całą siłą oraz przy dostępnych środkach chcieli pozyskać polski Londyn do swoich celów. Obiecywano powołanie Towarzystwa Polsko-Niemieckiego, fundacji kulturalnej która przekazywałaby stypendia „germanofilom”, Polsko-Niemiecki Instytut Kultury oraz wydawnictwa niemieckiego w Londynie, które firmowaliby polscy działacze i publicyści.

Konrad_Adenauer.jpg
Fot. 1: Konrad Adenauer (źródło: wikipedia)

Dostrzeżono również pewne próby przenikania niemieckich działaczy do polskich organizacji emigracyjnych. Miało się ono wyrażać choćby poprzez zainicjowanie dyskusji w Instytucie im. gen. Sikorskiego w Londynie z aktywistami Związku Polskich Ziem Zachodnich. Wywiad zaczął dostrzegać pewne niebezpieczeństwo tych relacji, które mogło być wymierzone wprost w Polskę i cały blok wschodni. Centrala wskazywała, że w latach 1960-1961 wielu działaczy emigracyjnych utrzymywało kontakty z przedstawicielami RFN. Te które najbardziej interesowały wywiad dotyczyły działalności: W. Kozłowskiego z Monachium, przedstawiciela „Kultury” na RFN (byłego szefa Oddziału II Brygady Świętokrzyskiej i kierownika ekspozytury wywiadu Gehlena – Büro für heimatlose Ausländer), Z. Stypułkowskiego, członka egzekutywy TRJN i SN, Jana Nowaka-Jeziorańskiego, szefa RWE i jego spotkań z przedstawicielami niemieckiego Urzędu Prasy i Informacji w Bonn, działalność Tadeusza Nowakowskiego, Stefana hr. Zamoyskiego, A. Bregmanna, przedstawiciela Dziennika Polskiego w RFN, Z. Stahla, S. Sopickiego, Z. Stermińskiego, S. Mękarskiego, F. Białasa, Kazimierza Odrobnego, prezesa ZPU, Leopolda Sanickiego, działacza ZPU i PPS-WRN.

W związku z przybierającą na sile niemiecką akcją w środowiskach polskiej emigracji wywiad PRL postanowił wprowadzić z końcem 1961 r. do obiegu dwie anonimowe ulotki pt. „Co w trawie piszczy” oraz „Co dalej Panowie?„, których celem było skłócenie działaczy emigracyjnych. W ilości 252 sztuk rozkolportowano ją na terenie Londynu do nieprzypadkowo wybranych osób. Jej treść wywołała burzę w kręgach emigracyjnych, zdezawuowała dotychczasową „niemiecką robotę” i wznieciła wzajemne oskarżenia. Dodatkowo polski Londyn przypuszczał, że jej autorem mógł być Jędrzej Giertych, środowisko skupione wokół „Horyzontów”, płk. Aleksander Kędziora czy Karola Lewkowicza. Ponieważ wypuszczenie tych ulotek przyniosło wywiadowi określony rezultat zamierzano podjąć inne akcje w tym: kolejne broszury pogłębiające krytykę pro-niemieckich działaczy emigracyjnych, wysłanie anonimowych listów z pogróżkami do działaczy pro-niemieckich, inspirowanie działaczy emigracyjnych do interpelowania w TRJN w sprawach tendencji pro-niemieckich, wysłanie memorandum w sprawie udziału emigracji w działalności wywiadów przeciwko Polsce. Zakładano, że zainicjowane działania częściowo przeszkodzą Niemcom w budowaniu kontaktów z emigracją w Londynie.

Wywiad przyglądał się również kontaktom środowisk skupionych wokół Europejskiej Federacji Polskich Kombatantów ze Związkiem Polskich Federalistów i przedstawicielami miesięcznika „Kultura”. W tej mierze niepokój budziły kontakty emigracji z prof. Wolfem przedstawicielem BND z Monachium, Bachem, Matuschkiem i Koppe ze Związku Federalistów oraz Joachimem Görlichem z Deutsche Welle. Idąc tym tropem centrala polskiego wywiadu przyglądała się również przygotowaniom do polsko-niemieckiego spotkania historyków które zaplanowane było w Paryżu (ze strony niemieckiej udział wziąć mieli: Broszat, Mann, Fischer, Schramm, Schnabel, Roose, Wagner, Geiss).

Czasopismo Czas
Fot. 2: Czasopismo „Czas” z 1967 r. (źródło: PBPN)

W połowie 1963 r. dostrzegano nadal wzmożoną aktywność Niemców tyle, że już w kilku ośrodkach emigracyjnych. Niemcy prowadzili aktywnie zakulisową działalność w środowisku Polonii amerykańskiej, której celem było pozyskanie jak największej ilości zwolenników wśród tego środowiska. Pomysł ten miał zaakceptować sam Adenauer. Na tą działalność zachodnioniemiecki rząd i MSZ wyasygnowały 100 tys. DM. Kolejnym środowiskiem, które rząd w Bonn chciał zdobyć były koła emigracyjnych dziennikarzy. I tutaj cała niemiecka akcja skupiła się wokół przedstawicieli „Dziennika Polskiego” oraz prezesa  emigracyjnego Związku Dziennikarzy A. Bregmana. Pro-niemiecka działalność trwała również w Paryskiej „Kulturze” oraz środowiskach emigracyjnych naukowców. Mimo, że konferencja polsko-niemieckich naukowców w Paryżu 1962 r. nie doszła do skutku udało się zorganizować nieco mniejszą rok później w Londynie na zaproszenie Polish Research Centre. Uwagę Niemców zwróciły również środowiska kombatanckie skupione wokół Andersa. Na terenie RFN kontakty z ziomkostwem Prus Wschodnich utrzymywali płk. Sochanik oraz Wincenty Borniwój- Orliński. Rząd w Bonn za pomocą tych kontaktów chciał dystrybuować dla działaczy SPK stałe renty, które pochodziły by od BdV. W międzyczasie żona gen. Wiśniowskiego otrzymała od Niemców odszkodowanie za zniszczone mienie podczas wojny. Wskazywało to na głęboko zakrojone działania. Według informacji wywiadu PRL stałe odszkodowania niemieckie mieli otrzymywać działacze SPK we Francji. Rząd w Bonn uważnie przyglądał się również działaniom Związku Federalistów Polskich w tym działalności J. Jankowskiego oraz Zbigniewa Rapackiego. Uwaga skupiała się również na PSL Mikołajczyka ale tą z braku większych wpływów zaniechano. Pojawił się również pomysł przejęcia od Amerykanów delegatury brytyjskiej ACEN (Zgromadzenie Europejskich Narodów Ujarzmionych), która do tej pory była finansowana bezpośrednio przez USA. Niemcy chcieli za amerykańskie pieniądze przejąć tą delegaturę aby zwiekszyć swoje wpływy w środowiskach emigracyjnych. Kiedy S. Korboński był szefem ACEN relacje z Bonn uległy pogorszeniu. Zmieniły się gdy jej szefem został Bułgar – Dimitrow. Jego intencją było jak największe zbliżenie z Bonn. Pojawiła się więc okazja na przejęcie kolejnego przyczułka pro-niemieckiej polityki na terenie Anglii.

IMG_0839
Fot. 3: Paryska „Kultura” (źródło: PBPN)

Wywiad PRL zaczął aktywizować swoje źródła informacji. Wszelkie materiały w tych sprawach zbierał Wydział VIII Departamentu I MSW, który przekazywał cenne wiadomości pozostałym jednostkom w tym Wydziałowi X Dep. I MSW. Przede wszystkim dążono do zidentyfikowania źródeł finansowania działaczy emigracyjnych w Londynie i organizacji emigracyjnych. Sondowano poglądy i opinie różnych działaczy. Zbierano informacje o ruchach BND w kręgach emigracyjnych. Szczególną uwagę zwracano na działalność mjr Kozłowskiego z Monachium, który w imieniu BND nadzorował infiltrację. Wywiad PRL zidentyfikował główne pola aktywności centrali w Pullach w środowiskach emigracyjnych. Odkryto, że Kozłowski w imieniu BND przygotowywał plany m.in.: przenikania do emigracyjnych środowisk antykomunistycznych, neutralnych oraz prowarszawskich, ograniczania działalności agentów do jednej tylko grupy emigracyjnej z uwagi na możliwość dekonspiracji, wskazywał na zwiększenie pomocy polskiej działalności ze szczególnym uwzględnieniem wydawnictw i działalności kulturalnej, zwalczania działaczy antyniemieckich oraz wydawnictw o antyniemieckiej tematyce, do powstawania polskich ziomkostw Śląskich, poszukiwania kontaktów z Polakami przyjeżdżającymi do RFN w celach służbowych i na urlopy, zbliżenia polskich środowisk uchodźczych w RFN z innymi organizacjami np. Ukraińców i Bałtów, zbierania i przesyłania do centrali wywiadu wszelkich charakterystyk osób działających w polskich środowiskach emigracyjnych. Kategorycznie zakazywał kontaktów z innymi organizacjami wywiadowczymi. Wszelkie zebrane informacje kierownictwo wywiadu PRL przekazywało na bieżąco głównym decydentom w PRL.

Pieczec_msw_prl.png 2 428×1 044 pikseli
Fot. 4: Pieczęć MSW PRL (źródło: wikipedia)

W miarę upływu czasu Departament I MSW pogłębiał zainteresowanie działalnością niemiecką w środowiskach emigracyjnych. Zwracano uwagę na działalność niemieckiego Caritasu oraz polskiego duchowieństwa w RFN. Wskazywano na znaczne subwencje finansowe jakie udzielał niemiecki Caritas wydawnictwu katolickiemu Veritas z Londynu. Nadal przyglądano się działalności niektórych niemieckich historyków w tym prof. Rhodego. Niemcy zdobywali coraz wiekszą liczbę zwolenników zbliżenia z Polakami. Kolejną fazą pozyskania środowisk Polskich było utworzenie w Paryżu Międzynarodowego Komitetu dla Popierania Dialogu Polsko-Niemieckiego, którego nieoficjalnie inicjatywę miał wesprzeć bp. Władysław Rubin. Zwracano uwagę również na działalność polskiego duchowieństwa, które według Bonn było nastawione antyniemiecko. Dostrzegano możliwość walki z duchowieństwem emigracyjnym głównie przez Watykan. Dodatkowo wykorzystując sytuacje akcentowano antysemickie nastawienie polskiego duchowieństwa w Niemczech, którego celem było zdyskredytowanie tego środowiska na arenie międzynarodowej. Niestety z czasem rząd w Bonn zdał sobie sprawę, że nie jest wstanie zjednać sobie „góry” emigracyjnej w Londynie i plany te porzucił. Zaczął kontynuować podobną politykę tyle, że w niższych strukturach polskiej emigracji na własnym terenie.

Przy tworzeniu tego wpisu korzystałem z materiałów:

  • zgromadzonych w zasobie archiwalnym Instytutu Pamięci Narodowej

© by łukasz wolak

Polska emigracja na celowniku RFN – wyjątki cz. 1

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

%d bloggers like this: