
Kilka lat temu udało mi się niemal cudem zdobyć niezwykłą publikację. Jej wyjątkowość polegała przede wszystkim na tym, że Komitet Wykonawczy w składzie dr Antoni Gładysz (1907-1991) i Andrzej Szymerski (1901-1983) zebrał w jednym miejscu autorów z wielu krajów, którzy na potrzeby tego wydawnictwa skreślili własne przeżycia z niemieckich obozów koncentracyjnych. Idąc za ciosem redakcja na ich podstawie nadała publikacji ostateczny tytuł: „Biografia byłych Więźniów Politycznych Niemieckich Obozów Koncentracyjnych„. Prace nad jej wydaniem zakończono z początkiem lat 70-tych a publikacja miała miejsce w 1974 r. w Philadelphii (USA). Warto dodać, że jednym z inicjatorów jej powstania i jednocześnie członkiem redakcji był Kazimierz Odrobny (1904-1981), prezes Zjednoczenia Polskich Uchodźców. Pozwoliłem sobie na małą prezentację akurat tej publikacji ponieważ jej tematyka integralnie wiąże się z problemami podejmowanymi na blogu a wśród autorów odnajdziemy dipisów/uchodźców, którzy na jej kartach przekazali swoje świadectwo.
Dostępny egzemplarz jest pierwszym i jedynym tomem, który ujrzał światło dzienne. Muszę przyznać, że przez pewien czas nie tylko byłem przekonany, że ukazał się drugi tom – wspomina o nim jeden z autorów – ale gorączkowo poszukiwałem kolejnego egzemplarza. Po cichu liczyłem, podobnie do sytuacji z pierwszym tomem, że dopisze mi szczęście i zostanę szczęśliwym posiadaczem kolejnej części. Ostatecznie kilka dni temu za sprawą listu Antoniego Gładysza do Kazimierza Odrobnego z 1979 r. z którego treści wynikało, że drugi tom nigdy nie powstał sytuacja uległa wyjaśnieniu. Wspomniana korespondencja oszczędziła mi kolejnych poszukiwań i starań o pozyskanie egzemplarza. Publikacja powstała z myślą o kolejnych pokoleniach, które nie doświadczyło niemieckich obozów koncentracyjnych oraz staraniach o odszkodowania za pobyt w tych obozach. Jak się okazało kilka lat później była ona przeciwstawnym świadectwem do broszury Thies Christophersen pt. „Auschwitz Luege„, która ukazała się w RFN w 1978 r. o czym wspomniał w swoim tekście dr Tadeusz Podlaski z Ameryki.
„Ta Książka-Album, które oddajemy w ręce Czytelników jest przepojona grozą, bo na treść jej złożyły się prawdziwe wspomnienia tych, którzy w okresie drugiej wojny światowej osadzeni zostali przez Niemców w licznych obozach koncentracyjnych” – czytamy we wstępnie. Tworząc tą publikację Komitetowi Wykonawczemu (redakcji) zależało nie tylko na utrwaleniu świadectw osób, które przeżyły obozy koncentracyjne ale przede wszystkim na przekazaniu świadectwa przyszłym pokoleniom i dotarciu do świadomości społeczeństwa: „Czasem słyszy się głosy, że autorów takich książek poniosła fantazja (…) Czy my, nieliczna już, szybko topniejąca grupka niedobitków hitleryzmu niemieckiego mamy zejść z tego świata bez ogłoszenia prawdy o tym, co się działo za drutami wysokiego napięcia w licznych obozach koncentracyjnych? Czy nie byłoby to najbardziej godnym ubolewania niedbalstwem, gdybyśmy nie mogli zdobyć się na to, aby udokumentować zbrodniczą działalność niemieckich ludobójców?”

Publikacja została podzielona na pięć rozdziałów oraz obszerny aneks z liryką i fotografiami. Rozdział pierwszy w którym znajdują się cztery teksty otwiera czytelnikowi całość podjętych zagadnień. Z tego dwa pierwsze teksty: ks. Arcybiskupa Adama Kozłowieckiego (Zambia) oraz Józefata Stysińskiego, poświęcone zostały o. Maksymilianowi Kolbe i jego świadectwie z obozu Auschwitz a kolejne: Andrzeja Szymerskiego i ks. Ernesta Chowańca pełnią rolę wprowadzenia do głównej części publikacji. Rozdział drugi to zasadnicza część pracy. Znalazło się w niej 100 ułożonych alfabetycznie krótkich relacji/wspomnień o często autobiograficznym charakterze. Warto podkreślić, że grupa autorów reprezentuje w tej pracy wiele europejskich i poza europejskich krajów. Warto tu wymienić choćby: USA, RFN, Belgię, Brazylię, Anglię, Kanadę, Polskę, Włochy, Argentynę, Zambia, Francja, etc. Wśród autorów znaleźli się m.in. dr Antoni Gładysz, Kazimierz Odrobny, Julian Podgórski, ks. Edmund Stawecki, Stanisław Wygodzki i wielu innych. Zarówno w tym jak i kolejnych rozdziałach zawartość publikacji ilustrowana jest materiałami ikonograficznymi a relacje/wspomnienia przeplatane są liryką.
W kolejnym trzecim rozdziale znajdziemy pięć opracowań na łamach których autorzy opowiadają o funkcjonowaniu niemieckiego systemu obozów koncentracyjnych oraz o zbrodniach za obozowymi drutami. Kolejna czwarta część pracy została poświęcona problemowi odszkodowań za wyrządzone krzywdy. Znalazło się w nim słowo od Komitetu Wykonawczego, Kazimierza Odrobnego, który opisał procedury i drogę jaką przeszła niemiecka legislacja w sprawach o odszkodowania dla byłych więźniów. Następnie Mieczysław Chmielewski poświęcił uwagę i omówił wszystkie ustawy, które poświęcone były sprawom odszkodowawczym dla byłych więźniów (ustawa federalna z 1953 r., ustawa federalna z 1956 r., ustawa z 1960 r., ustawa z 1965 r.), niemiecką argumentację prawną. Wspomina również o staraniach FILDIR w sprawach o odszkodowania, powstanie urzędu odszkodowawczego – BVA oraz orzecznictwo i służbę lekarską. Rzeczą oczywistą jest, iż wspomniana część prawno-odszkodowawcza publikacji obejmuje tylko okres do 1970 r.

Wracając jednak do lektury relacji/wspomnień warto zwrócić uwagę, że zawierają one wiele opisów i doświadczeń z „obozowego piekła”. Ich forma, luźna i bez aparatu naukowego, sprawia, że czyta się je swobodnie jak dobrą opowieść w której przeplatają się nieraz błahe i osobiste wątki okraszone wojennymi oraz obozowymi doświadczeniami. Wiele z tych osobistych historii ma swój morał lub przesłanie jak na przykład u Tadeusza Mastykarza, który zwraca uwagę czytelnika: „Śmierć w obozie koncentracyjnym nie była straszna. Ja sam umierałem tyle razy. Straszne w niemieckim obozie koncentracyjnym było życie!… Ale jak to wytłumaczyć komuś, kto w obozie koncentracyjnym nie był? Jak wytłumaczyć, że na świecie może być coś tysiąc razy czarniejsze jak… czarne?!” Każda z tych opowieści zaczyna się w innym momencie chociaż wiele z nich ma jeden element wspólny – wybuch II wojny światowej. Ten moment implikował w wielu wypadkach cały bagaż trudnych doświadczeń w tym życie w obozach koncentracyjnych. Nie brakuje w nich również odwołań do metafizyki jak czyni to Tadeusz Krupiński, który wspominał: „W pierwszym roku pobytu w Oświęcimiu [Auschwitz] miałem sen, że wracam do domu wolny i wita mnie dziewczynka 5 i półletnia. Zbudziłem się wśród nocy spocony i drżący, że aż tak długo przyjdzie mi konać w tych warunkach, sen spełnił się co do joty. I jak tu nie wierzyć w sny?”

Sporą część pracy stanowią sprawy odszkodowań dla byłych więźniów niemieckich obozów koncentracyjnych. W tej pracy czytelnik odnajdzie nie tylko liczne świadectwa minionego czasu ale także pewne status quo stanu prawnego w sprawach o odszkodowania. Tekst – właściwie raport – Kazimierza Odrobnego jest odzwierciedleniem długiej drogi zmian jakie przeszła RFN w sprawach odszkodowawczych. Wielokrotnie tym samym zarówno Odrobny jak również członkowie Komitetu Wykonawczego (redakcji) podkreślali niechęć i trudy jakie towarzyszyły temu środowisku w przełamywaniu impasu w tej sprawie: „W tym celu i z tych względów w Książce-Albumie zamieszczamy specjalny (końcowy) rozdział IV, który zdejmuje niejako bielmo z ócz u niektórych zatwardziałych i oświetla prawdę na podstawie dowodów, jak Niemcy uchylają się od naprawienia, choć w części wyrządzonych szkód i krzywd w stosunku do byłych więźniów politycznych niemieckich obozów koncentracyjnych”.
Z kolei mecenas Mieczysław Chmielewski wskazywał na ogromny rozdźwięk jaki towarzyszył wypłatom środków przeznaczonych na odszkodowania w oparciu o obowiązujące ustawy (z dnia 05.10.1960, 24.11.1966) a ich sumę szacował na 300 mln DM. Co w porównaniu – pisał Chmielewski – do wypłat kwoty jednego miliarda trzystu milionów DM dla dygnitarzy i generałów okresu nazistowskiego było dość skromną sumą.
Wspomniana publikacja to nie tylko świadectwo trudnych przeżyć ludzi, którzy zdecydowali się zawrzeć na jej kartach swoje relacje/wspomnienia to także zbiór wielu doświadczeń byłych dipisów/uchodźców, którzy nie wrócili po 1945 r. do Polski.
Przy tworzeniu tego wpisu korzystałem:
- Biografia byłych Więźniów Politycznych Niemieckich Obozów Koncentracyjnych, Komitet Wykonawczy dr Antoni Gładysz, Andrzej Szymerski, Philadelphia 1974.
© łukasz wolak