Ukazała się moja krótka recenzja publikacji Petera Olivera Loew pt. „My niewidzialni. Historia Polaków w Niemczech„. Poniżej zamieszczam małe fragmenty z tekstu. Zapraszam do lektury całości tylko na Histmag.org.
„(…) Pomysł na tytuł publikacji autor zaczerpną z artykułu Adama Soboczyńskiego pt Wir Unsichtbaren, który ukazał się w „Die Zeit” w 2006 r. Jego wybór nie był przypadkowy i z całą pewnością oddaje ponad dziesięć wieków obecności Polaków w Niemczech”.
„(…) Poruszająca w tej publikacji jest lekkość z jaką autora operuje wzajemnymi zależnościami unikając stereotypów narodowościowych. Od samego początku wskazuje na nici i wzajemne powiązania tak jakby opowiadał historię jednego narodu podzielonego na dwa kraje. Od samego początku podkreśla, mimo trudnych momentów, że obecność Polaków w Niemczech była i jest integralną częścią niemieckiej kultury. Zdaniem autora Niemcy są wręcz „skazani” na Polaków – nie tylko w wymiarze geopolitycznym, ale przede wszystkim społecznym. Współcześnie jesteśmy nie tylko bardzo poszukiwani na niemieckim rynku pracy, ale przede wszystkim asymilujemy się kulturowo w stopniu, który przyczynia się do wspomnianej w tytule „niewidzialności”.
Przy tworzeniu tego wpisu korzystałem:
- z recenzji: „Peter Oliver Loew – „My niewidzialni. Historia Polaków Niemczech” – recenzja” (Tutaj)
- ze zbiorów własnych
© łukasz wolak
Nie wiem, na jakich źródłach opierał się autor książki. Czy są one wystarczające, żeby uznać jego opinię za obiektywną, ale jest tam stwierdzenie, że Polacy bardzo szybko asymilują się w środowisku niemieckim. To stwierdzenie jest dla mnie bolesne, ale sam nie mogę tego ocenić, ponieważ zawsze obracałem się w bardzo małym gronie i celowo odrzucałem znajomości dla mnie negatywne. W moim przekonaniu dopuszczalne byłoby określenie integracji, ale asymilacja? Świadome zrezygnowanie z własnej kultury? Według mnie niewidzialni może być, ale żyjący w enklawach i praktykujących własną kulturę.
W pierwszej chwili ta ocena bardzo mi się spodobała. Mamy do czynienia teraz z imigracją bardzo głośną i bardzo widzialną. Pani Kanclerz Angela Merkel porównała naszą imigrację do obecnej, w przemówieniu dotyczącym niechęci Polski do przyjmowania uchodźców.
Tak że nazwanie naszych uchodźców niewidzialnymi świetnie argumentuje różnicę i bezczelność jej porównania.