W ostatnim czasie nastąpił spadek mojej aktywności na blogu ale nie w realnym świecie. Wpłynęło na to kilka czynników w tym zaangażowanie w research do wystawy poświęconej 1 Dywizji Pancernej. Muszę przyznać, że praca pochłonęła mnie maksymalnie i zaprowadziła mnie do Bredy. Nie będę ukrywał, że byłem w Holandii po raz pierwszy i po raz pierwszy w tym mieście – najbardziej polskim mieście w Holandii.
Podróż przebiegła pomyślnie i zaskakująco sprawnie mimo wielu przesiadek oraz rożnych środków transportu. To był niemalże triathlon z wykorzystaniem polskich kolei, PLL LOT i holenderskich kolei. Podróż obyła się bez opóźnień i nieprzewidzianych sytuacji. Nieoczekiwanie najmilsze wrażenia czekały na mnie w samej Bredzie.
Bezpośrednio po przyjeździe do tego miasta spotkałem się z p. Bożeną Rijnbout-Sawicką oraz Fransem Ruczyńskim – wieloletnimi wolontariuszami i działaczami General Maczek Museum. W pierwszej kolejności pojechaliśmy do dawnej siedziby muzeum która mieściła się w Trip van Zoudtlandt Kazerne. Zapoznałem się w eksponatami muzealnymi które zdobią ściany jednego z koszarowych budynków (szkoły kadetów). Były to przede wszystkim prace Leopolda Bronisławskiego Paszka (1923-1997) oraz obraz autorstwa prof. Christo Stefanoff (1898-1966) podarowany przez królową Wilhelminę żołnierzom 1 Dywizji Pancernej dniu 02 października 1948 r. Więcej o twórczości L. Paszka można zobaczyć tutaj.
Kolejnym punktem wyprawy była wizyta w Stads Archief Breda, gdzie zgromadzone zostały tymczasowo zbiory archiwalno-biblioteczne Muzeum Generała Maczka. I tym razem była to niebywała uczta zwłaszcza gdy mogłem zapoznać się ze zdigitalizowanymi zbiorami ikonograficznymi. Po zakończeniu pracy w archiwum na zaproszenie Fransa Ruczyńskiego i Petera Haagha brałem udział w kolacji, gdzie mogliśmy wymienić kilka spostrzeżeń na temat zbiorów muzuem oraz przyszłorocznej wystawy poświęconej 1 Dywizji Pancernej.
Kolejny dzień poświęciłem na pracę w archiwum. Przeglądałem zdigitalizowane zbiory oraz archiwalia zgromadzone w magazynie. To była niemała eksplozja wrażeń, ponieważ materiał archiwalny nie dotknięty nadal czeka na swojego badacza. Dodatkowym uzupełnieniem były zbiory biblioteczne na które składają się publikacje w kilku językach (polskim, niemieckim, angielskim, holenderskim, francuskim). Do najcenniejszym zaliczyłbym albumy (poza polskimi, ponieważ w większości publikowane materiały są znane) na kartach których zamieszczono cały szereg materiałów ikonograficznych związanych z wojenną Bredą/Holandią oraz 1 Dywizją Pancerną. W dalszej kolejności miałem okazję przeglądać kartotekę osobową żołnierzy 1 Dywizji Pancernej. W wielu przypadkach to kapitalny materiał do rysowania zindywidualizowanych historii które można zamknąć w okresie od przedwojnia do współczeności. Legitymacje, fotografie, odznaczenia, zapiski, korespondencja, wywiady, działalność organizacyjna to tylko nieliczne artefakty, które towarzyszyły moim odkryciom.
W przypadku pracy w archiwum miejskim Bredy nie mógłbym zapomnieć o współpracy i pomocy wolontariusza Eda Cubera, który towarzyszył mi w pracy ze zbiorami archiwalnymi. Muszę również dodać, że Ed jest synem Władysława Cubera (1922-1985), który służył w 1 Batalionie Łączności 3 szwadron łączności Szwadronu Dowodzenia Łączności 1 Dywizji Pancernej. Dzięki jego pomocy oraz wiedzy wiele historii związanych z 1 Dywizją Pancerną okazało się żywe i trwałe. Jeszcze tego samego dnia miałem okazję aby zmienić nieco klimat z archiwalnego na muzealny. Tym razem byłem gościem Petera Haagha, który zabrał mnie do magazynu w którym przechowywane są eksponaty General Maczek Museum. Niesamowite spotkanie z kolejnymi wolontariuszami (holendrami) którym historia polskiej 1 Dywizji Pancernej nie była obca ale przez cały czas jest bardzo droga. Dokładają bowiem wielu starań aby wszystkie zachowane eksponaty (POLONIKA) były w stanie bardzo dobrym. Przy tej okazji miałem niesamowitą przyjemność zobaczyć doskonale zachowany unikatowy mundur generała Stanisława Maczka (1892-1994). Oczywiście zbiory muzeum nie ograniczają się jedynie do tego wyjątkowego eksponatu. Wśród nich znajdują się liczne mundury zimowe/letnie szeregowych, podoficerów i oficerów 1 Dywizji Pancernej, radiostacje, sztuka w tym obrazy Leopolda Paszka, symbole, odznaczenia, broń biała, sztandary, zabytkowy brytyjski motocykl uzywany przez żołnierzy 1 Dywizji Pancernej i wiele, wiele innych bezcennych pamiątek służących zachowaniu pamięci o 1 Dywizji.
Podsumowując mogę śmiało napisać, że wyprawa chociaż krótka skoncentrowała się na trzech płaszczyznach: zbiory ikonograficzne, archiwalno-biblioteczne i muzealne. Obcowane z taką gamą zabytków brzmi niemal dla historyka jak bajka i było naturalną formą zdystansowania się do klasycznych źródeł archiwalnych. Przepełniony bardzo pozytywnymi wrażeniami musiałem przerwać swój pobyt i wrócić do Polski. Obecnie tworząc ten wpis jestem cały czas pod wrażeniem tego co zobaczyłem w Bredzie. Niestety czas pracy i dalsze obowiązki nie pozwoliły mi na dostaczene zwiedzenia miasta. Jednak mogę dodać, że eksploracja starówki po zmroku była równie fantastyczna i dostarczyła nie małych wrażeń. Być może podczas kolejnej okazji będę mógł zwiedzić miasto przy słonecznym świetle.
Na zakończenie tego wpisu chce podziękować za wiele pozytywnych wrażeń p. Bożenie Rijnbout-Sawickiej za niesamowitą holendersko-polską gościnność oraz opiekę. Wolonatriuszom w tym Edowi Cuberowi, Peterowi Haagh oraz Fransowi Ruczyńskiemu za rozmowy, wrażenia i pomoc. Wolontaruszom z opiekującymi się eksponatami muzealnymi za fantastyczną atmosferę, rozmowy i możliwość obejrzenia eksponatów. Dziękuję Wam wszystkim również za to, że dbacie o spory kawałek polskiej historii i podtrzymujecie w Bredzie polski pierwiastek. Tym bardziej jest to cenna, ważna i potrzebna inicjatywa gdy wspólnymi siłami dbają o nią Polacy i Holendrzy (mieszkańcy Bredy).
© łukasz wolak