W polskiej kinematografii zachował się bardzo dobry film pt. „Orzeł i reszka” w reżyserii Ryszarda Filipskiego z 1974 r. Chociaż zaliczany jest do gatunku kina sensacyjnego śmiało można napisać, że to bardziej zimnowojenna ekranizacja historii szpiegowskiej utrzymanej w klimacie PRL-u. Nie powinno zatem dziwić zestawienie, które przebija się w tym filmie zły amerykański wywiad – dobra Służba Bezpieczeństwa lub źli Amerykanie – dobrzy Polacy. Nie o tym jednak chce wspominać. Reżyser w bardzo przystępny sposób (jak na warunki peerelowskiego kina) pokazał mechanizmy funkcjonowania systemu filtracji uchodźców/uciekinierów w obozach na terenie RFN (bohater trafia do jednego z wielu obozów na terenie Berlina Zachodniego) oraz mechanizm werbowania ich mieszkańców przez amerykańskie tajne służby.
Krótko o fabule
Bohaterem filmu jest Marcin Nowak (w jego rolę wcielił się Ryszard Filipski), więzień polityczny skazany na dożywocie, który w 1954 r. po ogłoszeniu amnestii i siedmioletnim pobycie w więzieniu wychodzi na wolność. Po opuszczeniu więziennych murów nie ma do kogo ani czego wracać, ponieważ jego żona związała się innym mężczyzną. Z wykształcenia jest historykiem ale z konieczności przyjmuje od przypadkowo spotkanego mężczyzny propozycję zajęcia w Państwowym Gospodarstwie Rolnym (PGR). Jego sumienna praca przysporzyła mu wielu wrogów-kombinatorów. Ktoś doniósł na niego do Służby Bezpieczeństwa (SB). Przypuszczając, że zostanie oskarżony o defraudację nagle opuszcza PGR. Kontaktuje się z żoną zmarłego kolegi Teresą, która także jest samotna i sprowadza się do jej mieszkania.
W nowym miejscu znajduje pracę w charakterze inkasenta elektrowni. Gdy odkrywa, że ponownie interesują się nim funkcjonariusze SB ulega namowom Teresy i wraz z nią ucieka z PRL. W 1955 r. przez zieloną granicę przedostają się na teren NRD i dalej do zachodniego sektora Berlina, gdzie trafiają do obozu dla uchodźców zarządzanego przez Biuro Pomocy Uchodźcom ze Wschodu. Podczas pobytu w obozie zwraca na siebie uwagę oficerów amerykańskiego wywiadu. W związki z tym jest niemal każdego dnia wzywany na przesłuchania/screening/ankietyzację. Po licznych rozmowach wyjaśniających prowadzonych przez porucznika Ralfa Moesa (w jego rolę wcielił się Stanisław Niwiński 1932-2002), wszystkie jego spotkania były rejestrowane, zostaje zaangażowany jako współpracownik zachodnioberlińskiej komórki amerykańskiego wywiadu i skierowany na szkolenie.
Rola w jaką został zaangażowany połączona z jego antykomunistycznymi poglądami przypada do gustu jemu oraz jego szefom. Mocno manifestując swoje przekonania i szybko znajduje sprzymierzeńców wśród nowych znajomych. Zyskuje przy tym zaufanie przełożonych a pułkownik Arthur Kenneth (w jego rolę wcielił się Henryk Giżycki 1940-1998) wyjaśnia mu istotę roboty wywiadowczej i jej cele. Po zakończonych szkoleniach przydzielono mu pierwszą misję, która wiązała się z powrotem do Polski. W 1956 r. przekracza granicę ale podczas przeprawy zostaje postrzelony przez patrol Wojsk Ochrony Pogranicza (WOP).
Sam zgłasza się do komórki kontrwywiadu SB i przekazuje funkcjonariuszom wszystkie informacje oraz cel swojej misji w kraju. Po przesłuchaniu zostaje przekazy kontrwywiadowi Wojskowej Służby Wewnętrznej (WSW). W rozmowie z majorem WSW dowiaduje się, że sprawa defraudacji w PGR została wyjaśniona a on oczyszczony z zarzutów, dlatego przed ucieczką poszukiwało go SB. Ostatecznie mimo nieprzychylnego stosunku i dużego dystansu do bezpieki podejmuje się realizacji zadania dla kontrwywiadu WSW. W międzyczasie na terenie Polski angażuje swoją koleżankę z czasu Powstania Warszawskiego, która miała odgrywać przez Amerykanami rolę zwerbowanej agentki gotowej podjąć współpracę z CIA a on sam wrócił do Berlina Zachodniego.
Po powrocie do berlińskiej rezydentury i przekazaniu raportu po zaaplikowaniu środków chemicznych zostaje przesłuchany na wariografie. Badanie potwierdza jego prawdomówność i pogłębia zaufanie przełożonych. Jego notowania w strukturze amerykańskiego wywiadu rosną. Równocześnie kontrwywiad PRL podejmuje grę z amerykańskim wywiadem. Z czasem na terenie Berlina zaczynają mnożyć się wpadki amerykańskich, brytyjskich i gehlenowskich agentów. Nieznani sprawcy organizują napad na radiostację CIA w Berlinie, a radziecki wywiad krzyżuje plany porwania przez Amerykanów pułkownika Morozowa, w tajemniczych okolicznościach znikają także polscy współpracownicy amerykańskiej rezydentury w Berlinie: Duda i Taszewski.
Szef rezydentury Kenneth, przełożony Nowaka, podejrzewa przeciek w swojej placówce. W międzyczasie pułkownik zwołuje naradę w której miał uczestniczyć wysokiej rangi urzędnik wywiadu. W czasie oczekiwania na gościa w mieszkaniu Nowaka porucznik Moes zorganizował przeszukanie o którym Nowaka poinformowała w tajemnicy koleżanka Zuzanna z berlińskiej rezydentury. Nowak wykorzystując moment wychodzi z gabinetu po papierosy i ucieka. Dzięki pomocy kontrwywiadu PRL z Berlina ucieka także Teresa z dzieckiem, która dotąd przebywała w domowym areszcie pilnowana przez Amerykanów. Po całej akcji obydwoje spotykają się w Polsce.
Przy tworzeniu tego wpisu korzystałem:
- z bazy archiwalnej/fotograficznej Filmoteki Narodowej.
- Orzeł i reszka, Internetowa Baza Filmu Polskiego, FilmPolski.pl (tutaj).
- z popularnej strony do przeglądania filmów w sieci cda.pl (tutaj).
- z wikipedii.
© łukasz wolak